Lech Bądkowski urodzony 24 stycznia 1920 roku w Toruniu w rodzinie o starych tradycjach patriotycznych, wzrastał w atmosferze szacunku dla pracy, dla wykształcenia i postawy społecznej. Miał dwoje rodzeństwa: o 10 lat starszego brata i starszą siostrę.
Przed wojną zdążył ukończyć gimnazjum. W 1939 jako absolwent Brodnickiej Szkoły Podchorążych wziął czynny udział w walkach nad Bzurą – wówczas miał 19 lat. Opisał to potem w swoich książkach „Bitwa trwa” i „Żołnierze znad Bzury”. Po klęsce września – jeszcze w grudniu 1939 roku z narażeniem życia przedostał się do Francji, do oddziałów polskich sił zbrojnych, aby tam kontynuować walkę.
Służył w kilku formacjach: z Brygadą Strzelców Podhalańskich walczył pod Narvikiem, w Wielkiej Brytanii służył w Marynarce Wojennej i w Oddziałach Cichociemnych jako komandos. Za waleczną postawę został odznaczony w 1940 roku przez gen. Sikorskiego Orderem Virtuti Militari. „Lech Bądkowski miał opinię bitnego żołnierza, skoczka spadochronowego, marynarza i sławnego komandosa” – napisała w swoim wspomnieniu o ojcu jego koleżanka, dziennikarka Eugenia Kochanowska.
Już podczas wojny, najpierw w Szkocji, a potem w Londynie skupił wokół siebie grupę Pomorzan w organizacji pod nazwą „Związek Pomorski”. W 1945 roku ukazała się w Londynie broszura „Pomorska myśl polityczna”, w której do dzisiaj zawiera się wiele aktualnych przemyśleń programowych.
Po wojnie pierwszym możliwym transportem Marynarki Wojennej wrócił do Polski. Był przekonany, że miejsce Polaka jest w Polsce.
Jednak kontynuowanie działalności na rzecz Pomorza w tamtych realiach politycznych okazało się niemożliwe. Bądkowski rozpoczął pracę jako dziennikarz w „Dzienniku Bałtyckim”. Zamiast działalności politycznej próbował uprawiać publicystykę polityczną lub nawiązującą do polityki. W 1953 roku musiał jednak odejść z „Dziennika Bałtyckiego” właśnie z przyczyn politycznych. W innych redakcjach również nie zagrzał długo miejsca, również z przyczyn politycznych.
Jednak współpracował z wieloma gazetami i czasopismami. Swoje teksty poruszające problematykę regionalną lub polityczną umieszczał w „Polityce”, „Życiu literackim”, „Głosie Wybrzeża”, „Pomeranii”, „Pomorzu” i innych, a także w czasopismach bez debitu, takich jak „Bratniak” czy „Spotkania”.
Pod własnym nazwiskiem wydał w 1978 roku poza cenzurą dwie programowe broszury „Kaszubsko-Pomorskie drogi” i „Twarzą do przyszłości”, w których nakreślił obraz społeczeństwa i państwa polskiego i prognozował zmiany, które muszą nastąpić, gdyż dalsze praktykowanie socjalizmu prowadzi państwo do przepaści.
Od połowy lat sześćdziesiątych konsekwentnie pisał lub podpisywał zbiorowe i indywidualne protesty przeciwko łamaniu swobód obywatelskich, wolności słowa, fałszowaniu historii.
Lech Bądkowski był nie tylko publicystą, ale też aktywnym organizatorem życia społecznego. W 1956 roku współtworzył Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, w którym był aktywny do końca życia. Był założycielem i pierwszym prezesem Klubu „Pomorania”, który uważał za podchorążówkę ruchu społecznego. Przez szereg lat (1957-1966) był prezesem oddziału gdańskiego Związku Literatów Polskich. Był też członkiem Zarządu Głównego ZLP i członkiem polskiego PEN-Clubu, a od 1981 roku członkiem jego zarządu.
W sierpniu 1980 roku jako pierwszy intelektualista znalazł się w Stoczni Gdańskiej, gdzie aktywnie uczestniczył w obradach. Bądkowski był negocjatorem i sygnatariuszem porozumienia gdańskiego. Był pierwszym rzecznikiem prasowym NSZZ „Solidarność”.
W tym czasie został redaktorem naczelnym najpierw rubryki w „Dzienniku Bałtyckim” a potem samodzielnego tygodnika „Samorządność”.
Przed „Sierpniem” i po nim był niewątpliwym autorytetem środowisk opozycyjnych – między innymi „Ruchu Młodej Polski”.
Miał pełne przygotowanie do profesjonalnego działania politycznego: skończył studia na Uniwersytecie Łódzkim na wydziale prawa, dwa kierunki: nauk politycznych oraz administracyjny, oba w 1951 roku. Ukończył również Wyższą Szkołę Handlu Morskiego w Gdyni w 1949 roku. Był wszechstronnie i starannie wykształcony, cenił sobie wiedzę i stale ją pogłębiał w różnych dziedzinach. Na przykład bardzo interesował się historią średniowiecznego Pomorza. Wydał szereg szkiców historycznych i powieści, które oparł na dogłębnych studiach historycznych i konsultacjach z takimi autorytetami jak prof. Gerard Labuda. Poza książkami historycznymi wydał szereg powieści współczesnych, zbiorów opowiadań, zbiorów reportaży, w sumie kilkadziesiąt pozycji, nie licząc artykułów prasowych.
Jego zaangażowanie w sprawy polityczne nie podobało się władzy komunistycznej. Wielokrotnie miał zakaz publikacji, a nawet spotkań autorskich. Wynikały z tego oczywiste kłopoty materialne. Ówczesne władze chciały żeby tacy ludzie jak Bądkowski nie istnieli na szerszym forum. Częściowo im się to udało: funkcjonowanie w tzw. drugim obiegu miało niewielki zasięg.
Teraz postać Bądkowskiego jest odkrywana na nowo. W prasie nawet piszą „człowiek legenda”. Niestety nie dożył chwili, w której mógłby wykorzystać wszystkie talenty, które otrzymał od losu.
Lech Bądkowski zmarł 24 lutego 1984 roku w mieszkaniu na ul. Długiej, po ciężkiej chorobie, przez ostatnie lata będąc pod troskliwą opieką swojej żony oraz przyjaciół. Jego pogrzeb na cmentarzu Srebrzysko był wielotysięczną manifestacją „Solidarności”.
Sławina Kosmulska (córka Lecha Bądkowskiego)